- Nie sądzisz, że można mieć coś więcej z życia?
- Co takiego?
- Coś więcej niż obowiązek i śmierć. Dlaczego mamy być zdolni do uczuć, skoro nie możemy ich odczuwać? Po co czekać na coś, skoro nie jest to nam pisane?
ot. taki cytat z oglądanego dzisiaj filmu… o miłości. uczuciu, które może być dla nas motorem do wszelkich działań i chęcią do życia, a także bólem i smutkiem, unicestwiającym radość życia i jego sens. może być romantyczna, tragiczna, nieodwzajemniona, spełniona, platoniczna, trwalsza od życia… każda inna. ile miłości, tyle definicji. dodaje skrzydeł, sprawia, że z uśmiechem wstajemy każdego dnia, wierząć w lepsze jutro. w jutro z tą drugą osobą.
pragnienie własnego życia… to właśnie mnie zżera. chcę żyć swoim życiem. tak, jak będę chciał. a nie tak jak mówią mi inni. to ja chcę decydować. ja chcę popełniać swoje błędy i się na nich uczyć. na cudzych nie umiem niestety, chociaż dobra rada zawsze w cenie;) chcę korzystać z życia, chcę “przeżywać każdy dzień tak, aby stał się dniem zapisanym niezapomnianie w naszych sercach”. to nie moje słowa, ale pamiętam o nich. choć kiedyś nie próbowałem ich wcielać w życie. wydawało mi się to nierealne, nierzeczywistne. było w marzeniach. teraz może się spełnić. stać się rzeczywistością. wierzę w to. wierzę w to, że naszym życiem kierujemy my sami. mamy władzę nad tym, jak ma to wszystko wyglądać. kierujemy swoim postępowaniem. choć często za duży wpływ na nasze życie mają inne osoby. a przecież tak naprawdę nie wiedzą co dla nas jest najlepsze, czego naprawdę pragniemy. tak bardzo bardzo mocno. my to wiemy, prawda?:) na pewno…
ostatnio często mówię i piszę o uśmiechu. ostatnio wydaje mi się jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. szczęście. chwile radości. prawdziwej beztroski, lekkiej naiwności. i uśmiech, szczery i szeroki. od ucha do ucha albo i jeszcze większy. od serca do mózgu. powtarzam się, ale co tam :P nie musisz tego czytać, a skoro jednak… tzn że też lubisz się uśmiechać…. o tak… :-)
miłość… największe i najważniejsze ‘coś’, co może nas spotkać. uczucie. ale to nie tylko uczucie. to coś więcej. coś, czego nie można nazwać, zdefiniować, powiedzieć. można poczuć. zobaczyć. dotknąć. przeżyć… jeśli się na to pozwoli… a trzeba pozwolić. po co komu nudne i bezbarwne życie bez miłości?:) życie bez miłych niespodzianek, bez szybszego bicia serca, motyli w brzuchu, bez drugiej osoby, która chce rano wstać i zrobić ci herbatę, a nie tylko iść z toba do łóżka… po co komu życie bez życia… poza tym miłość jest największym, a przynajmniej powinna być takim, źródłem naszego prawdziwego, szczerego, od czubka głowy do stóp uśmiechu, czyż nie ? wszyscy chórem: “taaaakkk!!!” no więc właśnie… tak tak.
2.30 nocy. a może nad ranem? nieistotne. ptaszki zaczynają śpiewać (mój na szczęście śpi ;)), niebo robi się jakby mniej czarne niż wcześniej, o ile w ogóle w tak krótkie noce może zczarnieć… niedługo wszystko będzie się budzić do życia. do życia w nowym, drugim dniu lata. to już drugi dzień będzie lata 2006 roku. kurcze, ale ten czas szybko leci. zaraz się zestarzeje normalnie. muszę jeszcze bardziej żyć i łapać motyle. ciężka praca… trzeba się postarać.
a poza tym dalej mam wielką ochotę na jakiś nocny spacer. dawno w nocy nie chodziłem. może już niedługo nie bardzo będę miał kiedy (oby:P), więc muszę się pospieszyć… ale o ile uda mi się wycieczka to sobie pochodzę mam nadzieję, chociaż nie w ‘moim’ mieście… (oby się udała, o ile nie będzie się kolizjować z pierwszym ‘oby’, bo wtedy nie będzie wycieczki:(… tak fajnie jakby oba ‘oby’ były.. tak od przyszłego tygodnia mmm… :D ) no cóż.. zobaczymy jak się to wszystko potoczy. nadzieja matką głupich jak to mówią :D a ja muszę być głupi… bo chwilami mam duże szczęście.. ciekawe jak dlugo…
hmm.. no właśnie, czy ja przypadkiem już nie jestem za długo wesołym, strzelającym optymistą? to jakby dziwne już trochę.. kiedy wyczerpie swoje wygrane losy uśmiechu na codzień? jak się skończy to już do śmierci nie powróci, że go tyle teraz mam? obym się mylił.. no w końcu to mogą być takie super hiper magiczne kosmiczne pokłady, takie co się odnawiają cały czas i ich nigdy nie zabraknie… byłoby całkiem w cipke, jak to mówi mój kolega :D (czyli fajnie – dla tych, co jeszcze nie wiedzą;)) hmm.. tyle uśmiechu do końca życia bym miał… to kurcze miałbym co wnukom opowiadać wtedy… :>
a wiecie, że życie bez wiary w magię jest niekompletne i bez sensu? :] czary mary hokus pokus się przydaję do spełniania naszych pokus :D się rymłem tym samym słowem, ale to nic. ja mogę wszystko. wszystko możliwe jest gdy ty… hmm.. dalej nie pamiętam jak to leciało. cosik mi uciekło… zaraz zaraz.. która to była szuflada.. cholera. klucz zgubiłem.. niech siedzi na razie. później wylezie, jak zgłodnieje… to może napiszę..
coś jeszcze chciałem w miarę poważniej i mądro (jak na mnie) napisać.. ale coś nie pamiętam. oj bo głupio mogłem nie zaczynać pisać i było by dobrze no ;)
idę spać, bo za jasno.. do następnego napisania ;)
niech uśmiech będzie z Wami :]
kasia
Thursday, 22nd June 2006 :..: 11:27
Oj gĹupi Ty..gĹupi Ty…
Wiecej takich gĹupich na Ĺwiecie i byĹo by caĹkiem przyjemnie:)
( tak w nawiasie;) ketonal nie jest lepszym Ĺrodkiem przeciwbĂłlowym niz usmiech)
:))))))
fou
Thursday, 22nd June 2006 :..: 16:02
Oj gĹupi ja… gĹupi ja…
i co ja na to poradzÄ ? :P nawet nic nie chcÄ ;)
a do tego chyba mam pecha :D
i chyba tÄskniÄ :) :D
ale ja jestem skomplikowanie prosty…
normalnie aĹź rÄcÄ opadajÄ :D
kasia
Thursday, 22nd June 2006 :..: 21:47
Oj facet…facet…
Chyba gĹupi,chyba tÄskni,chyba ma pecha,
Wiesz tak se myĹle czy Ty facet jesteĹ ? czy teĹź chyba:)))
OczywiĹcie z przymruzeniem oka pytam bo znowu mi zarzucisz Ĺźe retoryczne pytania zadaje a Ty taki konkretny:)))
(pisane pod wpĹywem prochĂłw-zaznaczam;)
cebula
Friday, 23rd June 2006 :..: 01:14
Glupi, nie glupi… Facet nie facet :)) dobrze gada :D i jeszcze jak to dziala na niego, zdecyowanie in plus… juz Ci kiedys (calkiem niedawno mowilam), ze pamietam krzysia pesymiste…i widze krzysia teraz :)) i uuooo :D az sie przyjemnie z Toba gaworzy (nie to, ze kiedys przyjemnie nie bylo :)) ) teraz jest inaczej poprostu :))
fakt, gdyby wsie ludzie na swiecie tak chcieli zyc i myslec, to nasza kulka ziemska bylaby zapelniona samymi usmiechnietymi iszczesliwymi ludzmi…
…i zakochanymi…z tym maslanym wzrokiem i skkrzydlami monstrualnej wielkosci :))…dodac cos wiecej?
kasia
Friday, 23rd June 2006 :..: 09:05
To Ĺźe dobrze gada to wiem;)To ze sie z nim fajnie gaworzy(ja tam sie raczej przekamarzam:) to chyba tez moge sie po tym podpisac.Nie znam Krzysia jaki byĹ kiedys… wiem(?) jaki jest teraz…te maslane oczy i skrzydĹa dodaja mu uroku:))A tak w ogĂłle to sympatyczna chĹopczyna z Niego.Jakby tego byĹo maĹo to moge dodaz smiaĹo ze wraĹźliwy,szczery i baaaardzo sympatyczny.Wiem Ĺźe jak to przeczyta to mu sie w gĹowce nie przewrĂłci bo pomimo skrzydeĹ dosc twardo stoi na ziemi:))
A … jeszcze jedno, Ĺźycze mu by ta ktĂłra go zaczarowaĹa tez sie na nim poznaĹa:))a jak jeszcze jej skrzydeĹka wyrosna to se polataja razem.(I moze mnie odwiedza -a co?)
Bajki zawsze dobrze sie koĹcza… choÄ róşnie sie zaczynajÄ …
Troszke magii, optymizmu, odrobina szalenstwa – i bajkowe zakoĹczenie (zresztÄ nie zakoĹczenie poczatek!!!)
Mozna by dodac jeszcze wiele …ale po co?
fou
Friday, 23rd June 2006 :..: 10:02
nic nie dodawaÄ! nie ma moĹźna juĹź nic dodaÄ! w ogĂłle o co chodzi!? coĹ siÄ zagalopowaĹyĹcie moje panie chyba. jaki zakochany?… jaki maĹlany wzrok – juĹź siÄ myĹem, wiÄc juĹź jest normalny, poza tym maĹlany jest rzadko… bo rzadko JÄ widzÄ ;)… jakie skrzydĹa – ja tam nic nie czuje, ani nie widzÄ… ale ok, skoro myĹlicie, Ĺźe jakieĹ tam mam… kaĹźdy ma prawo do swojego zdania ;] no moĹźe takie malutkie mam….
a moĹźe by tak jakieĹ moje wady przedstawiÄ, a nie tylko zalety? :D normalnie siÄ chyba podlizaÄ chcecie, tylko jeszcze nie wiem czemu, to jest jakiĹ spisek, a ja muszÄ odkryÄ co siÄ za tym wszystkim kryje…
bajki, magia, skrzydĹ skrzydĹa…. normalnie znowu mi rÄcÄ opadĹy jak to przeczytaĹem… idÄ se polataÄ.. ;]
jeszcze mi ZaczarowanÄ wystraszycie, i co wtedy ?! :>
cebula
Friday, 23rd June 2006 :..: 10:44
czy ja w komentarzach, to tylko sprostowania musze pisac?? :D
o tych skrzydlach i maslanym wzroku to tylko tak ogolnie pisalam, ze fajnie by bylo, gdyby tak wszyscy…o Tobie moj drogi nie pisalam, bo przed Toba jeszcze przynajmniej jeden szlak do pokonania…albo i wiecej…ale wiem, ze sie tak latwo nie poddasz :))
jeszcze raz mowie, KLrzys wcalae a wcale nei ma skrzydel i maslanego wzroku ;P to bylo tylko takie gdybanie na temat tego, jak by bylo super, jakby wszyscy latalli na skrzydlach z maslanym wzrokiem…
aha, i chwalic tez go nie mozna za bardzo, bo bedzie chodzil dumny jak paw, z podniesiona glowa i bedzie gornolotny :D (no ale dzisiaj jo jego kolej :D)..i w ogole to on jest opryskliwy i zupelnie nie na sie z nim tak naprawde porozmaiwac :D ;P
a przeciez kazales tylko zalety tutaj wypisywac!! teraz to sie nie wykrecaj :D ze niby taki skromny :D
ale mi wesolo,jakbym sie nacpala :D choc w ppokoju mam saune juz od momentu, jak tylkooczy otworzytlam..to humoer..doskonaly :)) podziele sie z Wami, a co… :)) niech moja energia bedzie z Wami… (tylko zostawcie troche dla mnie, bo wiecie, jak ciocia Agatka bez enegrii, to slonce zachodzi :D)..i jeszcze po usmiechu dla kazdego a ja lece pod prysznic :D
fou
Friday, 23rd June 2006 :..: 11:21
oddaj energie !!! u mnie sĹoĹca od rana nie ma :( ;)
dobrze, Ĺźe trochÄ wyjaĹniĹaĹ.. chyba coĹ niewyraĹşnie piszesz, skoro ciÄ gle sprostowania musisz pisaÄ :D
cebula
Friday, 23rd June 2006 :..: 13:31
a bierz sobie ta energie :D ja mam jej dzisiaj mnostwo… a wszystko przez jedna malutka wiadomosc, ktora zastalam zaraz po obudzeniu :> i przez to sloneczko, co robi mi saune w pokoju…
a slona nie ma, bo mnie juz w warszawie nie ma… nie wiesz, ze slone jest jak moj pies i ciagle za mna i tylko za mna chodzi :P :D :D
:D niewyraznie pisze, niewyraznie mowie :D cos jeszcze robie niewyraznie?? :D nastepnym razem postaram sie juz wyrazniej…choc wg mnie to raczej jest wyrazne, ot co :D :D :D
fou
Friday, 23rd June 2006 :..: 13:47
jest wyraĹşnie w miarÄ, chociaĹź polskich znakĂłw brakuje (to nie gg – tu Polska, wiÄc po polskiemu piszemy)…
sĹoĹce juĹź przyszĹo, wyszĹo , Ĺwieci… i jest dobrze :> :D
zaraz od Ciebie ucieknie
nie bÄdÄ mĂłwiĹ kto tu ma zamglone oczy i skrzydĹa :D
kasia
Friday, 23rd June 2006 :..: 15:37
Ja tu w klimatach bajecznych a Ty mnie na ziemie sciagasz…
A niech Cie ….
Zreszta uprzedzaĹam Ĺźe lubie namieszaÄ,nic przeciwko nie miaĹes to teraz pĹacz.
Co do spisku przeciwko Tobie… no cóş zagalopowaĹes siÄ choÄ moĹźe i byĹ chciaĹ!!!
Nie obiecuje ze nic nie dodam;)))bo nie recze za siebie,szczegĂłlnie jak mnie kto sprowokuje:)))
To, ze masz jakieĹ tam zalety to prawda,to ze przesadziĹam to juĹź Twoje zdanie,jak chcesz wiedzieÄ wady to innym razem bo Zaczarowana sie naprawde wystraszy;)A moje bajki majÄ szczÄĹliwe zakoĹczenia
:)))
kasia
Friday, 23rd June 2006 :..: 15:57
A zapomniaĹam…
Jak Ci znowu rÄce opadĹy to juz jakaĹ wada fabryczna a nie moja wina
:)))
KsiÄ Ĺźka skarg i zaĹźaleĹ na zapleczu ….jak za komuny.
;)))
cebula
Friday, 23rd June 2006 :..: 16:09
dobra, dobra, obiecujÄ, Ĺźe bÄdÄ pamietaÄ o polskich znakach :)) choÄ wiesz, Ĺźe ze mna to ciÄĹźko..
…wĹaĹnie tak myĹlaĹam, Ĺźe jakoĹ je przekupiĹeĹ, bo ode mnie uciekĹo i zaczÄĹo siÄ robiÄ burzowo…choÄ taka ostra burza by siÄ przydaĹa… i potem by tak Ĺlicznie pachniaĹo…
kto ma zamglone oczy?? powiedz Ĺadnie :D…
Kasia, nie sĹodĹş mu tak, bo naprawdÄ bÄdzie za dumny :D koniec ze sĹodzeniem Krzysiowi :D :D :D Zaczarowana siÄ nie wystraszy…juz On sie o to postara :D prawda?? :>